środa, 8 lipca 2015

Nadal kolorowo :)

Druga i ostatnia urlopowa robótka- mimo upału całkiem przyjemnie się ją dziergało. Niewielka chusta w kształcie półksiężyca, z grubszej estonki - kolejny motek z zapasów :)
Zużyłam pół, więc będzie jeszcze bliźniaczka w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Kolory ładnie się rozłożyły i ciekawiej wyglądają w gotowej chuście, niż w motku .



Jak to estonka- gryzie okrutnie, więc chusta ma bardziej walor dekoracyjny, niż grzewczy :)

9 komentarzy:

  1. Piękna chusta w boskich kolorach,szkoda że gryząca ale można zarzucić na ramiona i ślicznie będzie się prezentować.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta wełna gryzie koszmarnie, więc zanim zdecydowałam , co z niej zrobię, odleżała ponad rok w pudle :) W chwili amoku kupiłam dwa motki , więc będą jeszcze inne kolory , wzór pewnie będzie ten sam, bo przy takim farbowaniu nie ma co szaleć z ażurami. Również miłego dnia życzę, choć u nas dziś deszczowo.

      Usuń
  2. Piękna :-) Cudne kolory i doskonały kształt. Bardzo mi się podoba :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak przytulnie i niewinnie wygląda a gryzie ;)Szkoda.Ładna chusta i w ładnych kolorach:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że taki grizzli z niej wyszedł, ale, po prawdzie, spodziewałam się tego, mając już wcześniej styczność z wełną estońską. Nic to, na golf czy kurtkę ze stójką się nada ! Kolorów estonki nic jednak nie przebije, więc coś za coś :)

      Usuń
  4. Chusta jest przepiekna. Rzeczywiście szkoda, że podgryza, ale tak jak napisałaś- coś za coś:-) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń