cuda- cudeńka ! Śliczne korale, zawieszki, kolczyki, w świetnych kolorach i bardzo starannie wykonane. Teraz trudne zadanie- podzielić te skarby pomiędzy mnie, córę i chrześnicę :)
Bardzo, bardzo dziękuję B. , która postanowiła "uwolnić" nieużywaną przez siebie biżuterię :)
wtorek, 27 sierpnia 2013
sobota, 24 sierpnia 2013
Ekhm, ekhm... jakoś tak zeszło
parę miesięcy, lato się kończy- a piękne było w tym roku wyjątkowo :)
Zajęta "wakacjowaniem" , ładowaniem słonecznych bateryjek na zimę i rehabilitowaniem nieszczęsnego barku (nie ma to jednak jak pływanie w cieplutkich latoś jeziorach !) niewiele robótkowałam, więcej czytałam i leniuchowałam.
Na rozruszanie po długiej przerwie z podłóżkowych zapasów wyciągnęłam parę motków mięciutkiego merino w dość problematycznym kolorze- khaki- i wydziergałam pierwszą w mojej karierze chustę robioną od dołu i asymetrycznie.
Co ja się naprułam początku !
Zasadę jakoś załapałam z angielskiego opisu, ale nijak nie mogłam wpaść na sposób przerabiania pierwszego oczka podwójnie, żeby to jeszcze jakoś w robótce wyglądało. Udało się chyba z piątym czy szóstym razem :)
Pewnie gdybym miała na urlopie dostęp do internetu, nie byłoby problemu, ale nie po to wyjeżdżam w moją ukochaną głusz na pojezierze Drawskie, żeby siedzieć w necie :)
No dobra, to już pokazuję, co udało mi się wyprodukować- w sumie jestem zadowolona, chusta jest mięciutka i w rozmiarze całkiem przyzwoitym, a kolorystycznie miała pasować do jeansów- i pasuje ! Wrzucam parę zdjęć, bo na każdym wyszedł mi inny kolor...
Wzór kupiony na Ravelry: Mojave shawl , muszę go jeszcze powtórzyć w mniej kontrowersyjnej kolorystyce :)
Zajęta "wakacjowaniem" , ładowaniem słonecznych bateryjek na zimę i rehabilitowaniem nieszczęsnego barku (nie ma to jednak jak pływanie w cieplutkich latoś jeziorach !) niewiele robótkowałam, więcej czytałam i leniuchowałam.
Na rozruszanie po długiej przerwie z podłóżkowych zapasów wyciągnęłam parę motków mięciutkiego merino w dość problematycznym kolorze- khaki- i wydziergałam pierwszą w mojej karierze chustę robioną od dołu i asymetrycznie.
Co ja się naprułam początku !
Zasadę jakoś załapałam z angielskiego opisu, ale nijak nie mogłam wpaść na sposób przerabiania pierwszego oczka podwójnie, żeby to jeszcze jakoś w robótce wyglądało. Udało się chyba z piątym czy szóstym razem :)
Pewnie gdybym miała na urlopie dostęp do internetu, nie byłoby problemu, ale nie po to wyjeżdżam w moją ukochaną głusz na pojezierze Drawskie, żeby siedzieć w necie :)
No dobra, to już pokazuję, co udało mi się wyprodukować- w sumie jestem zadowolona, chusta jest mięciutka i w rozmiarze całkiem przyzwoitym, a kolorystycznie miała pasować do jeansów- i pasuje ! Wrzucam parę zdjęć, bo na każdym wyszedł mi inny kolor...
Wzór kupiony na Ravelry: Mojave shawl , muszę go jeszcze powtórzyć w mniej kontrowersyjnej kolorystyce :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)