środa, 18 września 2013

Może wiecie, czy jest jakiś sposób

na przywrócenie sprężystości wełny ?
Spora niespodzianka spotkała mnie z ostatnio skończoną robótką- po przepłukaniu jej w ciepłej wodzie z odrobiną szamponu i wysuszeniu " na płask" wełna zrobiła się bardzo miękka i lejąca , a w przypadku tej robótki akurat nie zależało mi na takim efekcie...

Prościutkim i bardzo przyjemnym w robocie wzorkiem wypatrzonym u Antoniny , z wyszukanych w pudłach z zapasami pięciu motków takiej włóczki

postanowiłam zrobić prezent- niespodziankę na urodziny znajomej. Wydziergałam prosty otulacz, zawijany podwójnie (można go też narzucić na głowę i wtedy szyję otulić raz), słowem- klasyka.

Wełna była bardzo sprężysta i dość zwarta, miałam nawet wrażenie, że otulacz jest ciut przykrótki i będzie przyduszał właścicielkę- postanowiłam więc go lekko przepłukać i wyrównać, ale wtedy spotkała mnie niespodzianka, o której pisałam na początku...

I teraz mam dylemat, bo jeśli nic się nie da zrobić w kwestii odwrócenia nadzwyczajnego zmiękczenia wełny, to chyba muszę jeszcze dorobić kawałek otulacza (szczęśliwie znalazłam jeszcze szósty motek) i wtedy będzie się można owinąć nim potrójnie.

Pruć żal, bo całkiem "noszalny" wyszedł . Macie może jakieś pomysły ?

A to delikwent do przeróbki :