chyba przedawkowałam ostatnio "drutowanie" cieniuteńką nitką, więc dla odmiany sięgnęłam po szydełko i motek kordonka no name z zapasów .
I znów pouczyłam się czegoś nowego :)
To moja pierwsza serwetka wydziergana wg schematu znalezionego u Rose et crochet , cieszę się, że udało mi się dobrnąć do końca, bo bliska byłam stworzenia kolejnego UFO-ka :)
Kordonek był niezbyt cienki, dziergałam szydełkiem 1,5 , więc moja serwetka nie jest taka delikatna, ale i tak jestem z niej zadowolona.
Ponieważ kordonek się nie skończył, a nie chciałam zostawiać resztki, postanowiłam zmierzyć się ze schematem kurki od Splocika , a potem powstała jeszcze pierwsza tegoroczna pisanka, inspirowana również wzorkami Rose. W schemacie kurki coś namieszałam, bo ogon wyszedł mi o jeden element szerszy, a grubość kordonka i słabe usztywnienie spowodowało, że jest mało stabilna, przypięłam ją więc do podstawki i na razie się trzyma . No dobra, to już się pochwalę :)
A kordonek, skubany, nadal się nie skończył- biorę się więc za kolejną pisankę :)
Piękne jajo , a kura doskonała , jaki piękny ogon puszy.Morze jej właśnie bylo trzeba tego dodatkowego elementu.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Muszę nauczyć się porządnego usztywniania robótek, bo na gwiazdki i serwetki Ługa wystarcza, ale do bombek i kokoszek potrzebne jest coś mocniejszego.
Usuń