poniedziałek, 6 stycznia 2014

Nowy Rok zaczynam dość przyziemnie,

to pierwsza zaczęta w tym roku i skończona robótka

Wyszły lepiej, niż podchoinkowe prototypy, ale droga do doskonałości jeszcze długa przede mną :)
Nieocenioną pomocą był dla mnie autopilot skarpetkowy , rewelacyjnie rozpisany przez Truscaveczkę.

Gwoli pamięci- robiłam z włóczki skarpetkowej Cortina na drutach z żyłką KP rozmiar 2, zaczęłam od 10 oczek nawiniętych na każdy z drutów (czyli razem 20), dorzuciłam w co 2 rzędzie po 2 , aż na każdym z drutów miałam 28. Tuż przed rozpoczęciem wyrabiania skróconymi rzędami (bez owijania) pięty dodałam jeszcze 2 oczka - było po 30 na każdym drucie. Końcowa część pięty miała 12 oczek, potem znów dodawałam- do 30. Za kostką te dodane przed piętą dwa oczka zgubiłam i kończyłam ściągaczem 2x2 (znów było 2 x 28 oczek). Zakończyłam elastycznie metodą z narzutem, ładnie wygląda i nie ściąga robótki.
Takich wiosennych w kolorze skarpetek (trzecie zdjęcie, choć rozmazane, najbardziej oddaje rzeczywisty kolor) pewnie jeszcze trochę powstanie, bo na tę parę zużyłam jeden motek 50 g i parę metrów z drugiego, a mam tych motków jeszcze z 6.

Na koniec jeszcze zdjęcie tegorocznego, już osypującego się lekko stroika... Trochę żal, że zaraz trzeba znów pakować bombki do pudła .

6 komentarzy:

  1. Wspaniałe skarpetki - cudowne kolory.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory całkiem wiosenne, jak pogoda za oknem :)

      Usuń
  2. Według mnie skarpety są doskonale wydziergane, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melanżowa włóczka litościwie maskuje niedoróbki ... :)

      Usuń
  3. Cudne rzeczy robisz, przyziemność skarpetek zupełnie nie odbiera im uroku ;)
    Dziękuję za miły wpis na moim blogu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. oj mnie by się takie ciepłe skarpety przydały, szczególnie, że kolor dla zielononogi adekwatny ;-)

    OdpowiedzUsuń