Tym razem szybciej udało mi się tę chustę wydziergać, niż zblokować i obfotografować :-)
Dziergałam nadal z zapasów, więc doczekał się zużytkowania ongiś zakupiony w niewiadomym celu motek Dropsa Lace, druty nr 3 na część gładką i 3,5 na ażur- nie miałam drewnianych 3,25, a nie chciałam ryzykować zjeżdżania oczek śliskiego lace z metalowych drutów.
Wybrałam mniejszą wersję chusty i jest ona w zupełności wystarczająca.
Kolor wg Dropsa to burgund, ale jeśli miałby się kojarzyć z winem, to raczej takim solidnie zwietrzałym ;-)
Jak najbardziej za to odpowiada kolorowi tegorocznych lubuskich łąk z wyschniętym na wiór dzikim szczawiem.
Cudo! Przepiękny kolor i wspaniały wzór :-) Bardzo mi się podoba Twoja wersja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chusta jest cudowna, lekka i zwiewna. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńFrancuskie, różowe wina mają właśnie taki kolor. Chusta jest piękna, taka delikatna. Bardzo mi się ten wzór podoba, nie dziergam go tylko dlatego, że dla mnie zbyt duże te chusty wychodzą. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńBoszszsz, co za finezja! Niezmiennie podziwiam Twoje prace:)
OdpowiedzUsuńTaki szal powinien miec kazdy w szafie . jest babardzo , bardzo udanym udziergiem.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chusta.miłego dnia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze :-)
OdpowiedzUsuń