czwartek, 15 maja 2014

Oj, długo mnie tu nie było...

Najpierw znudziło mnie dzierganie ażurowej cienizny, która miała być moim świątecznym szalem, potem nie mogłam się zdecydować, co by tu wydziergać jako przerywnik, więc zabrałam się za książki , a jeszcze później dopadł mnie taki stres pracowy, że nie wiedziałam na jakim świecie żyję.
Więc żeby jakoś się choć trochę odstresować złapałam za szydełko i w ramach debiutu wydziergałam sobie serwetę , pierwszy raz robiłam wzór siatkowy i okazało się, że to bardzo przyjemna robótka.
Nie obeszło się bez paru błędów, ale nie są na tyle widoczne, żebym się nimi przejmowała :)
Trochę mogłaby być większa ta serweta, ale nie mam takiej biegłości, by samodzielnie przeliczyć wzór, więc robiłam zgodnie ze schematem, tyle że grubszym kordonkiem i szydełkiem. Ostatecznie ma 52 x 52 cm , kolor jasnobeżowy, poszły na nią prawie trzy motki doskonałej gatunkowo bawełny merceryzowanej (175 m w 50 g, więc dość grubej), dziergałam szydełkiem bez oznaczonego rozmiaru, ale myślę, że to było jakieś 2- 2,5.
A, swoją drogą, są jakieś miarki do szydełek ? Większość moich nie ma oznaczeń i dobieram je metodą prób i błędów.
A to właśnie mój "odstresowywacz" :


Jeśli ktoś jeszcze nie wpadł na urodziny i rozdawajkę w Biferno, to może trafić tędy :)

8 komentarzy:

  1. Gdybym ja w stresie robiła tak piękne rzeczy- to mogłabym chodzić zestresowana wiecznie. Cudna ta serweta. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uznanie, ale ja chyba jednak wolałabym bez tego stresu :)

      Usuń
  2. Cudna serweta :-) Przepiękny wzór.
    Uwielbiam dziergać wzorem siatkowym :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazało się, że ja też lubię :) Najfajniejsze w nim jest to, że tak szybko przybywa robótki, a i uważać trzeba mniej, niż przy innych wzorach.

      Usuń
  3. Jak taką piękną serwetę zrobiłaś, to smuteczki musiały pójść w kąt. Szczególnie koronka mi się podoba. Na większości szydełek jest oznaczenie numeru, ale miarek, to chyba nie ma. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie na moich lidlowych w większości numerów nie ma, były na opakowaniu, ale oczywiście z radości po zakupieniu powyciągałam je z opakowań, nieszczęsna :)

      Usuń
  4. Bardzo ładnie i delikatnie sie odstresowalas .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, jak to mówią- nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W pracy nadal kiepsko, ale za to mam fajną serwetkę :)

      Usuń