sobota, 16 listopada 2013

Siedzę w kątku

i dziubię rządek po rządku :)

Kolejna robótka odstresowująca, zaczęta z dwa tygodnie temu, potem porzucona, ale szczęśliwie ukończona - nie przypuszczałam, że tak mi się z powodu choroby drugi listopadowy weekend przeciągnie.
W zasadzie poza bieganiem po kolejnych lekarzach i trzymaniem w ręku szydełka - a i to nie za długo- nic nie mogłam zrobić.

Do kitu z takim wolnym...

Ale ubranko dla klosza dość sfatygowanej, kupionej z grosze i mającej wywędrować do córy lampy, udało się skończyć. Inspirację znalazłam w sieci, na którymś z robótkowych blogów, niestety, nie pamiętam gdzie.

Mam nadzieję, że skoro wydziergane wcześniej poduszki zostały łaskawie przyjęte, to i z lampą młodzież mnie nie pogoni :)


A teraz wracam do ananasowej chusty i genialnych filmików Intensywnie Kreatywnej. Border już mam, więc jestem dobrej myśli, choć, jak to z ażurowymi chustami, na razie wygląda żałośnie ...

4 komentarze:

  1. Lampa prezentuje się świetnie w nowym ubranku:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, oby spodobała się też obdarowanym :)

      Usuń
  2. ale świetny pomysł może sama sobie takie ubranko zrobię ?
    podoba mi się :)
    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się ten pomysł odnowienia lampy spodobał, robi się szybciutko, kolorowy klosz ożywia wnętrze, ciekawe efekty daje też po zapaleniu lampy, kiedy światło prześwieca przez ażurek. Fajna robótka na późnojesienne wieczory :)

      Usuń