Wydziergałam ciepły szal- narzutkę na ramiona (180 X 50 cm) na coraz chłodniejsze wieczory i beret.
Co do tego ostatniego - do ostatniego oczka i pierwszej przymiarki na własną głowę nie byłam pewna, czy nie dziergam wora na ziemniaki, bo jakoś tak mi wyglądał...
Na szczęście podejrzenia okazały się niesłuszne :)
Komplet zrobiłam oczywiście z zapasów, tym razem padło na miluśki kid mohair (80%)z domieszką akrylu, wzór szala to kolejny raz dziergany prościutki i wdzięczny w robocie Meandering Vines Shawl by Suzanna IC , natomiast beret wypatrzyłam u Evie .
Parę motków tego błękitu jeszcze mi zostało, więc pewnie powstanie jeszcze jakiś lekki komin na grubych drutach, ale to jak odsapnę :)
Zdjęcia robione na chybcika, po schowaniu nitek, pół godziny przed imprezą :-)
Wspaniały komplet, zastosowane ściegi bardzo do siebie pasują. Na czapce jest mniej ażuru i to powoduje, że szal jest wyeksponowany, całość delikatna i prześliczna, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Muszę przyznać, że mama K. świetnie wygląda w tym kolorze , bardzo pasuje do jej srebrnych włosów.
UsuńCudowny komplet :-) Przepiękny kolor - fantastyczny szal i wspaniały beret :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :)
Usuń