już , niestety, za mną i następne dopiero za rok...
Cudnie było, jak zawsze w moim ulubionym zaciszu, woda w jeziorach cieplutka jak w spa, a widoki znacznie ciekawsze :)
W dodatku często miałam jeziora tylko dla siebie , raj po prostu ! Rowerami pojeździliśmy tym razem niewiele, bo upały sprzyjały raczej zaleganiu pod orzechem, ale wieczorne wyprawy po mleko i sery do sąsiedniej wioski były obowiązkowe. Niestety, krowa pani B. w tym roku nie nadążała z produkcją i z masłem było krucho, za to zsiadłego mleka opiłam się do woli :)
A i tak najfajniejszy jest tam brak telefonów z pracy (raz tylko skarbówka dopadła mnie na leśnej drodze podczas rowerowej wycieczki i informacje notowałam patykiem na piasku), brak internetu, na początku jeszcze z rozpędu włączyłam ze trzy razy tv na wiadomości, ale szybko dałam sobie z tym spokój.
W cieniu pod drzewami szybko topniały zapasy zabranych przezornie książek, na szczęście dało się coś wybrać z miejscowej biblioteczki.
Planu robótkowego jednak nie wypełniłam- wzbudzając lekką sensację w ponad trzydziestostopniowym upale wydziergałam tylko parę skarpetek ( o dziwo, każda ma inny wzorek, choć to bliźniaki "jednomotkowe")
i szaraczka z dwóch motków malabrigo arrojo ,kolor plomo, wg wzoru Ka'ana Shawlette .
Bardzo przyjemna robótka i dobrze rozpisany wzór, a włóczka- bajeczna !
Niestety, po zblokowaniu na mokro trochę straciła na mięsistości i sprężystości, mimo używania eucalanu , coś mi nie wychodzi pranie szlachetnych wełen .
Mimo tego marzy mi się sweterek z takiej wełny, tylko że na razie to poza moim zasięgiem cenowym - ale przecież pomarzyć i powzdychać można, to akurat gratis :)
Szaraczek urzekający, a skarpetki przyprawiły mnie o wytrzeszcz (trudne słowo)! Bo ja do takich wyczynów dwie lewe łapki mam:(
OdpowiedzUsuńWytrzeszcz to pewnikiem z powodu kolor ? ;-)
UsuńStrażackie odcienie czerwieni w sam raz na szarobure późne jesienie :)
Muszę przyznać, że jeszcze w grudniu myślałam, że skarpetek to nigdy w życiu nie wydziergam i że są absolutnie poza moim zasięgiem, a tu proszę bardzo- trzecia para skończona i teraz uważam je za jedną z łatwiejszych robótek, chyba nawet dwie lewe łapki w ich zrobieniu by nie przeszkadzały .
Wytrzeszcz z powodu skarpetka:)
UsuńMnie by przeszkodziły.
Bardzo ładny szal, może kolor nie mój, ale właśnie takiego wzoru szukałam. Dzięki za podanie źródła. Skarpetki w czerwieni są świetne, melanż fajnie się na każdej ułożył. Nie próżnowałas na urlopie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że próżnowałam, zajmowałam się prawie wyłącznie sprawianiem sobie przyjemności :) Wzór szala dość prosty, w razie wątpliwości służę pomocą. Chętnie powtórzę tę robótkę, jak trafi mi się odpowiednia włóczka. Ciekawa jestem Twojej wersji , masz jakiś kolor upatrzony ? Pozdrawiam również.
UsuńWspaniały szal :-) Cudny kolor i rewelacyjny wzór.
OdpowiedzUsuńSkarpetki rewelacyjne - cudne kolory.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki :) Z obu robótek jestem zadowolona, choć wcale nie pali mi się do tego, żeby móc ich już używać, niech lato potrwa jak najdłużej.
UsuńMam nadzieję, że przygoda ze skarbówką skończyła się pomyślnie:-) Skarpetki są przesłodkie, a szaraczek przecudny. Cieszę się, że miałaś udany urlop. Oby tej p[pozytywnej energii wystarczyło do przyszłego roku. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTym razem szczęśliwie chodziło im o kogoś innego, podałam tylko namiary :)
UsuńUrlopy- odpukać- zawsze mam udane ! (a może to kwestia nastawienia- jakby nie było, to przecież i tak fajniej, niż w pracy :)
Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam .
Ładny szaraczek.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajnie wyszło. ja ostatnio zabrałam się za torebkę z kwadratów. Prawie skończyłam, bo pasek tylko został...
OdpowiedzUsuńMoje kwadraty w następnym poście, a twoja torebka gdzie ?
UsuńDzięki, ciekawy wzór i świetna włóczka to przepis na sukces :)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta, na pewno skorzystam z wzoru. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń