czerwcowym urlopem mam taki kołowrót i kociokwik, że blog całkiem mchem i kurzem porasta...
Nawet z dzierganiem szału nie ma, latem przestawiam się na tryb czytania :-)
Ale ponieważ każda książka ma swój koniec, w chwilach przerw udało mi się zrobić szal dla siostry. Jak już pisałam- włóczka archiwalna, ma pewnie z trzydzieści lat, lekko licząc- przy ostatniej wizycie u Mamy dostałam ją w formie wygrzebanego z piwnicy, rozpoczętego z zamierzchłych czasach sweterka . Wielkim entuzjazmem do znaleziska nie zapałałam, bo akryl, i to pruty... ale siostrze bardzo spodobał się kolor i napomknęła, że mogłabym coś dla niej wydziergać. Korzystając więc z tygodniowego majowego urlopu nad morzem machnęłam jej szal, wzór znaleziony w sieci trellis framed leaf pattern - świetnie się robi . Może aż za świetnie, bo trochę się z tym szalem rozpędziłam, nie chciałam zostawiać motków na następne 30 lat leżakowania :) Ledwo zmieściłam się z blokowaniem szala na potrójnej tarasowej sofie.
Po powrocie znad morza wpadłam w pracowy kołowrót, więc czasu wystarczyło jedynie na niewielką robótkę- z pudła z zapasami tym razem wyjechały kolejne motki skarpetkowej w ciemnej czerwieni (tej samej, z której zrobiłam Malukę).
Do niej- co za traf ! ;-) udało się dobrać koraliki z dziwnie pełnej szuflady z drobiazgami i przy pomocy drutów nr 4 oraz szydełka 0,75 z 400 m wełny i 680 koralików powstał bardzo przyjemny zamotek Jeweled Cowl Sachiko Uemura .
Tym razem nie na prezent, bo bardzo przypadł mi do gustu, więc mój ci on :)
A na drutach aktualnie torba z bawełny, bo pasiasta Prawie-Od-Diora poszła na służbę do siostry , a jakaś letnia torba też by mi się przydała. Fotki będą po urlopie, bo w sobotę śmigamy tradycyjnie na Pojezierze Drawskie, a w naszej ulubionej głuszy dostęp do internetu jest taki, że na żadną stronę jeszcze nie udało mi się wejść :)
To do miłego- za ponad dwa tygodnie, hip hip hurra !
Bardzo ładne udziergi,fajny ten zamotek a szal ma piękny kolor i super wzorek,lubię takie nie udziwnione.Udanego urlopu życzę:)))
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że ze sprutego akrylu może powstać tak piękny szal, wzór i kolor super, żadnych zgrubień, supełków, czy zmechacenia. Otulacz z koralikami bardzo oryginalny, obie prace są cudne - gratuluję.
OdpowiedzUsuńSzal śliczny i kolor piękny a otulacz z koralikami zachwycający.Miłego i słonecznego urlopu.
OdpowiedzUsuńCudny szal - przepiękny kolor i wspaniały wzór :-) Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńOtulacz doskonały!
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny szal, robi wrażenie. Zamotek świetny, kolejny z serii ,,muszę go mieć":-). Gorąco pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńI really appreciate your professional approach. These are pieces of very useful information that will be of great use for me in future.
OdpowiedzUsuń