Dziękuję za uznanie :) Chusta awansowała na moją ulubioną i noszę ją codziennie do szarego wiosennego płaszczyka, pasuje świetnie .
A szkolenie było super, żałowałam bardzo, że tylko dwudniowe. Tyle że po koszmarnej drodze powrotnej ze Śląska padłam jak kawka i nie wiem, kiedy się ogarnę na tyle, że będę się mogła zabrać za jakieś dzierganie.
Na razie usiłuję reanimować wysiane rozsady, które podczas mojej nieobecności mocno podeschły , posadziłam w ogródku kupione tydzień temu róże i muszę się trochę zająć prozą życia :)
sobota, 15 marca 2014
środa, 12 marca 2014
Skończona, zblokowana i gotowa
do dzisiejszego wyjazdu na dwudniowe szkolenie . I znów psim swędem udało mi się idealnie dopasować kolorystykę do wiszącego w szafie sweterka i kamizeli :)
Włóczka caleido lace , kolor 102, na drutach nr 5,5 przerobiłam jakieś 450 metrów (miałam dwa motki i trochę zostało).
Bardzo jestem zadowolona z rezultatu :)
Na wyjazd zabieram znów cieniznę, tym razem bardziej wiosenną w kolorze, będzie kolejny szal z merino lace.
A tak wygląda moja najnowsza Gail :
A na deser- wiosna z ogródka :)
Włóczka caleido lace , kolor 102, na drutach nr 5,5 przerobiłam jakieś 450 metrów (miałam dwa motki i trochę zostało).
Bardzo jestem zadowolona z rezultatu :)
Na wyjazd zabieram znów cieniznę, tym razem bardziej wiosenną w kolorze, będzie kolejny szal z merino lace.
A tak wygląda moja najnowsza Gail :
A na deser- wiosna z ogródka :)
niedziela, 2 marca 2014
Kolejne dwa motki merino lace
Austermanna zmieniły się w leciutki szal.
Dwa motki, więc szal waży 50 gramów , a poszło na niego 700 metrów włóczki.
Wzór znany i darmowy meandering-vines-shawl , bardzo prosty i łatwy do zapamiętania (choć parę rządków musiałam spruć, a przy ażurach i takiej cienkiej włóczce było to dość skomplikowaną operacją :)
Kolor - czekoladowy brąz, zrobiony na drutach 3,5 szal ma 170 x 60 cm, zostało mi może z pół metra włóczki . Mógłby być z 20-30 cm dłuższy, ale włóczka jest na razie niedostępna, a nie chciałam zostawiać kolejnego UFOka na drutach :)
Chętnie powtórzę ten wzór, może z grubszej włóczki.
A teraz dumam, co by tu dalej... Włóczek mam zapas na lata dziergania, ale tyle rzeczy mnie kusi, że nie mam pojęcia , od czego zacząć. Najbardziej lubię robić chusty, więc może jako przerywnik po tych szalach machnę sobie jakąś Gail dla czystej przyjemności robienia ?
Dwa motki, więc szal waży 50 gramów , a poszło na niego 700 metrów włóczki.
Wzór znany i darmowy meandering-vines-shawl , bardzo prosty i łatwy do zapamiętania (choć parę rządków musiałam spruć, a przy ażurach i takiej cienkiej włóczce było to dość skomplikowaną operacją :)
Kolor - czekoladowy brąz, zrobiony na drutach 3,5 szal ma 170 x 60 cm, zostało mi może z pół metra włóczki . Mógłby być z 20-30 cm dłuższy, ale włóczka jest na razie niedostępna, a nie chciałam zostawiać kolejnego UFOka na drutach :)
Chętnie powtórzę ten wzór, może z grubszej włóczki.
A teraz dumam, co by tu dalej... Włóczek mam zapas na lata dziergania, ale tyle rzeczy mnie kusi, że nie mam pojęcia , od czego zacząć. Najbardziej lubię robić chusty, więc może jako przerywnik po tych szalach machnę sobie jakąś Gail dla czystej przyjemności robienia ?
czwartek, 20 lutego 2014
A co to za festyn ???
- zawołał K. na widok rozpiętych do blokowania na styropianowej płycie w łazience kolorowych podkładek.
Może i folklor, ale po pierwsze primo podkładek potrzebowałam, po drugie primo zużytkowałam walające się dwa motki kolorowej bawełny, a po trzecie fajnie się dłubało coś małego i kolorowego . Same pożytki !
W dodatku, całkiem niespodziewanie okazało się, że pasują do starego żarskiego serwisu w różyczki :)
A na drutach znów cienizna, kolejne dwa motki merino lace Austermanna- kolor nr 6- przeistaczają się w zwiewny szal, jest tylko jeden problem- wzór okazał się dość włóczkożerny , a w pasmanterii ten kolor się skończył i szal będzie przykrótki. Może ktoś ma jeden motek na zbyciu ?
Może i folklor, ale po pierwsze primo podkładek potrzebowałam, po drugie primo zużytkowałam walające się dwa motki kolorowej bawełny, a po trzecie fajnie się dłubało coś małego i kolorowego . Same pożytki !
W dodatku, całkiem niespodziewanie okazało się, że pasują do starego żarskiego serwisu w różyczki :)
A na drutach znów cienizna, kolejne dwa motki merino lace Austermanna- kolor nr 6- przeistaczają się w zwiewny szal, jest tylko jeden problem- wzór okazał się dość włóczkożerny , a w pasmanterii ten kolor się skończył i szal będzie przykrótki. Może ktoś ma jeden motek na zbyciu ?
sobota, 15 lutego 2014
Pomyślałam sobie w grudniu, że przydałaby mi się jakaś chusta w brązach,
korzystając więc z łaskawości Mikołaja zamówiłam sobie 3 odcienie merino lace austermann. Paczuszka przyszła i mina mi zrzedła, włóczka bardzo ładna, kolory takie, jak chciałam , ale aż takiej cienizny się nie spodziewałam...
Koncepcja cieniowanej chusty upadła więc, a kłębuszki powiększyły strategiczne zapasy włóczek :)
Aż tu pewnego wieczoru , dwa tygodnie temu , natknęłam się na post Agi i zachętę do wspólnego dziergania szala estońskim wzorem paarislehekiri. Google doprowadził mnie na ravelry do szala wykonanego tym wzorem .
Pozostało tylko złapać za druty - wybrałam rozmiar 3,5- narzucić oczka ( w moim przypadku 107) i zabrać się do dziergania.
Wzór jest prosty i bardzo fajnie się go dziergało, początkowo myślałam , że taką cienizną będę dłubać ten ażur do wakacji, ale wystarczyło około 10 wieczorów i włóczka się skończyła :)
Szal jest leciutki jak mgiełka, waży 48 g , a po blokowaniu ma 183 cm długości i 64 szerokości i bardzo jestem z niego zadowolona .
Na zdjęciach nijak nie wyszedł mi jego oryginalny kolor- to odcień nr 17, trochę cappuccino, trochę orzech laskowy.
Może powtórzę ten wzór z ciemnobrązowego merino, tyle że wtedy narzucę 93 oczka, bo wolałabym, żeby był troszkę dłuższy, a mam tylko 2 kłębuszki.
A jeszcze marzy mi się szaro- srebrny, ale znów musiałabym dokupować włóczkę... No, ale w końcu niedługo dzień kobiet, więc może zrobię sobie prezent ? :)
Aga, bardzo dziękuję Ci za inspirację i zachętę :)
Koncepcja cieniowanej chusty upadła więc, a kłębuszki powiększyły strategiczne zapasy włóczek :)
Aż tu pewnego wieczoru , dwa tygodnie temu , natknęłam się na post Agi i zachętę do wspólnego dziergania szala estońskim wzorem paarislehekiri. Google doprowadził mnie na ravelry do szala wykonanego tym wzorem .
Pozostało tylko złapać za druty - wybrałam rozmiar 3,5- narzucić oczka ( w moim przypadku 107) i zabrać się do dziergania.
Wzór jest prosty i bardzo fajnie się go dziergało, początkowo myślałam , że taką cienizną będę dłubać ten ażur do wakacji, ale wystarczyło około 10 wieczorów i włóczka się skończyła :)
Szal jest leciutki jak mgiełka, waży 48 g , a po blokowaniu ma 183 cm długości i 64 szerokości i bardzo jestem z niego zadowolona .
Na zdjęciach nijak nie wyszedł mi jego oryginalny kolor- to odcień nr 17, trochę cappuccino, trochę orzech laskowy.
Może powtórzę ten wzór z ciemnobrązowego merino, tyle że wtedy narzucę 93 oczka, bo wolałabym, żeby był troszkę dłuższy, a mam tylko 2 kłębuszki.
A jeszcze marzy mi się szaro- srebrny, ale znów musiałabym dokupować włóczkę... No, ale w końcu niedługo dzień kobiet, więc może zrobię sobie prezent ? :)
Aga, bardzo dziękuję Ci za inspirację i zachętę :)
piątek, 7 lutego 2014
Uśmiech na dzień dobry i rzut na taśmę.
Wspomniany uśmiech pojawił się rano, kiedy w drodze do pracy stałam w kolejnym korku , a przede mną ustawił się dostawczy sprinter. Na jego nie pierwszej czystości drzwiach ktoś nabazgrał :
JAK DOROSNĘ, ZOSTANĘ TIR-EM .
:)
A rzut na taśmę ?
To zapis na candy walentynkowe u los-caramelos
Robótkowo nędza, dłubię taką cieniznę na drutach 3,5 że nie wiem, kiedy będę miała coś do pokazania...
JAK DOROSNĘ, ZOSTANĘ TIR-EM .
:)
A rzut na taśmę ?
To zapis na candy walentynkowe u los-caramelos
Robótkowo nędza, dłubię taką cieniznę na drutach 3,5 że nie wiem, kiedy będę miała coś do pokazania...
sobota, 1 lutego 2014
Więcej zdjęć, iż roboty ;-)
Miałam ci ja zakupioną w zeszłym roku czapkę, która do niczego mi nie pasowała , i parę kłębuszków fioletowego kid mohairu, na który nie miałam pomysłu. Wystarczyło dokupić jeden motek Himalaya Padisah , pomachać drutami dwa wieczory i w końcu mam prawie-że-komplet na zimę, która szczęśliwie łagodnie traktuje mój region (dziś słońce i plus siedem). Golf- otulacz lekko podgryza, mam nadzieję, że kąpiel w eucalanie mu pomoże.
Subskrybuj:
Posty (Atom)